"Nie można się na to zgodzić". Kaleta: To pierwsza sprawa, w której musimy pilnować Tuska
Państwa członkowskie UE próbują uzgodnić nowelizację unijnego budżetu. Stawką jest m.in. gigantyczna kwota pomocy dla Ukrainy. Jak pisze "Financial Times", w przededniu unijnego szczytu, który odbędzie się w Brukseli 14–15 grudnia, państwa członkowskie UE są dalekie od porozumienia.
Spory o budżet UE zagrażają przyznaniu Ukrainie 50 miliardów euro pomocy i to właśnie w momencie, gdy napływ wsparcia finansowego i wojskowego dla Ukrainy ze strony USA nagle ustał ze względu na spór polityczny w Kongresie.
Pomoc finansową UE dla Ukrainy blokują dwa kraje: Węgry i Słowacja. Viktor Orban stwierdził, że wsparcie UE nie działa, a nowo wybrany premier Słowacji Robert Fico wskazał na problemy z korupcją na Ukrainie. Ponadto szef węgierskiego rządu negocjuje z Komisją Europejską odblokowanie środków dla Ukrainy w zamian za odmrożenie funduszu należnych Budapesztowi. Na tę kwestię zwrócił uwagę jeden z polityków Suwerennej Polski.
Kaleta ostrzega
Jak napisał w mediach społecznościowych Sebastian Kaleta, kwestia negocjacji unijnego budżetu to "pierwsza sprawa, w której musimy patrzeć na ręce Donaldowi Tuskowi". Jak tłumaczy były wiceminister sprawiedliwości, w decyzji o uruchomieniu funduszu dla Ukrainy jest rewizja całego budżetu, w tym wprowadzenie nowych europejskich podatków, które Polska blokowała na wniosek Suwerennej Polski.
"UE chce wydrenować kieszenie Polaków odbieraniem środków z i tak deficytowego (deficyt ponad 30mld zł rocznie!) systemu ETS, UE chce zabierać dla siebie podatek cyfrowy oraz odpis od podatku PIT lub nowego podatku korporacyjnego. Nie można się na to zgodzić, ponieważ łącznie w nowych instrumentach podatkowych Polska stanie się płatnikiem netto w UE" – czytamy we wpisie polityka.